See You Next Year...







[ Life of... ] Przestałem pisać,potem przestałem czytać,nikt mnie nie uratował.Solidne zamieniłem na łatwe,a poprzeczka zaczęła spadać w dół.Przyszedł czas pokus,niczym autobus ,który otwiera drzwi...wsiadłem i przejechałem wszystkie przystanki.Na samym końcu postanowiłem wrócić do tego,co kiedyś naprawdę sprawiało mi przyjemność-do czarnego bloga,do pisania...Postanowiłem jednak poszukać nowego miejsca,bo w poprzednim coś się wyczerpało...zbyt wiele rzeczy opuściłem,zbyt wiele się zmieniło w moim życiu.Tak trafiłem tutaj...
Miałem wrócić za tydzień.Dostałem wolne w najintensywniejszym okresie pracy.Przyjechałem,kupiłem garnitur,poszedłem na uroczystość.Nazbierałem wrażeń,zrobiłem parę zdjęć,filmów-miałem co pokazać,o czym opowiadać.Spakowałem się,w głowie już układałem co jak przekazać,jak emocjami to zaznaczyć...miałem zaplanowane wszystko.Los miał w planach jednak dużo więcej.Los zaplanował,że nie dojadę na miejsce,że zabraknie mi z 1,5 godziny.Poczułem jak to jest,jak wszystkie organy bolą naraz,jak dławiąca się krwią kobieta błaga o pomoc w zgniecionym wraku.Widok porozwalanych bagaży jest czymś,co dopiero Ci uświadamia,że to koniec,że się wydarzyło,że nie pojedziesz dalej...Już wiem,jak to jest się obudzić bardzo wczesnym,ciemnym rankiem, w obcym kraju,w nieznanym regionie.

Kategoria Bloga: Pamiętniki

Udostepnij na Google Plus

Sugestia

Zapraszamy do zajrzenia również na inne blogi o podobnej tematyce
    Blogger Comment
    Facebook Comment